Pobudka, pyszne śniadanie konserwa, i zupka chińska (chleb pojechał z Martinem) masakra już coraz gorzej to smakuje
Spakowanie się całego sprzętu zajmuje nam już 20min coraz szybsi jesteśmy. Plan na dziś dostać sie do Bergen, obejrzeć miasto, uzupełnić zapasy, podładować telefony i ruszać dalej w drogę na północ
Zeszliśmy do drogi z lasu i udajemy się na stacje po kartkę żeby napisać Bergen bo stare pojechały razem z chlebem i mapa:)
dogadaliśmy się z obsługą stacji i po chwili już stoimy na przystanku, najpierw ja zatrzymuje niestety 20min bez skutku, Krzychu przejmuje kartkę, a ja wyciągam kleszcza z pod kolana :) po chwili na przystanek zjeżdża bus ale nie zatrzymany przez nas, starszy pan mówi ze tylko coś szuka w bagażniku
ale nagle jego żona przez okno pyta dokąd jedziemy, no do Bergen wiec wskakujcie ...
Jak zwykle rozmowa była bardzo miła skąd jesteście dokąd jedziecie i zachwyt ze tak podróżujemy, że sypiamy w namiocie itp